środa, 7 sierpnia 2013

Modna ciąża

Tak, to kolejny duży temat, który całkowicie mnie zaskoczył … i było to bardzo pozytywne zaskoczenie :)  Do tej pory  (to znaczy przed ciążą), uważałam że to będzie okres kiedy kobieta na jakiś czas przestaje być kobieca i  zaczyna pełnić bardziej rolę „inkubatora” niż jakąkolwiek inną. A co się z tym wiąże, również jej wygląd, samopoczucie no i strój ulegają zupełnej zmianie oczywiście na niekorzyść … Przekonanie to było wzmacniane różnymi obrazkami, opisami, stereotypami a również opiniami znajomych.





  I co … i nic z tego … Rubryka z obrazka zatytułowana "Co Ci wmawiają ..." jest prawdziwa :)


- otoczenie twierdzi że promienieję i widać  bijące szczęście ...
- mdłości nie było nawet w pierwszym trymestrze, no może malutkie ;)
- z tyłu trochę osób dało się nabrać i dopiero po wykonaniu obrotu otrzymuję należytą dla ciężarnej dawkę respektu ;)
- pierwsze kopniaki a raczej kopniaczki są naprawdę niesamowite ... jak maluszek za mocno rozrabia, to można z nim "poważnie" porozmawiać :)
Co do reszty - ustosunkuję się po porodzie :)

Na razie okazało się, że ciąża może być okresem fantastycznej zabawy swoim wyglądem, strojami, dodatkami. Dobieranie ciuszków do zmieniającej się sylwetki naprawdę jest zabawne, a odpowiednio podkreślony brzuszek nawet całkiem sexy.  Nie powiem, miałam też okresy załamania i zwątpienia. Szczególnie na początku, gdy wyglądałam bardziej jakbym przytyła niż była w ciąży :(

Przełom nastąpił około 4-tego miesiąca, gdy przestałam się mieścić w moje stare ciuszki. Po wizycie w klinice, gdzie przemiła Pani Doktor wykonująca USG jasno dała mi do zrozumienia, że noszenie obcisłych spodni nie robi najlepiej rosnącemu malcowi postanowiłam zrobić porządki w garderobie.  Wyglądało to w mniej więcej tak; ja szalałam w garderobie przymierzając kolejne spodnie, spódnice, bluzki a Mój Mężczyzna siedział sobie w holu na wygodnym krześle z „drinkiem”*  w ręku i obserwował moją rosnącą rozpacz z niemałym rozbawieniem …
* „drink” jest w cudzysłowie ponieważ w ramach solidaryzowania się z ciężarną MM również nie pije alkoholu :)
Rewia mody i wciskanie się w przymałe ubrania trwało około 2h, po których półki znacząco opustoszały. Jakieś 40 par spodni, 20 spódnic i niezliczona ilość bluzek, bluzeczek, koszul itp. powędrowało do kartonów, które zostały odstawione na czasy po ciąży. 


 Szczerze mówiąc najbardziej przeraziły mnie doniesienia nie o tym, że sylwetka po ciąży może ulec trwałej zmianie, ale informacje dotyczące rozmiarów stóp. Zewsząd słyszałam opinie, że po ciąży stopy stały się większe co najmniej o jeden rozmiar i nie wróciły do starych wymiarów. To było przerażające !!!!!!! Co ja zrobię z całą kolekcją moich ukochanych butów na wysokich obcasach !!!
( na zdjęciu zaprezentowana połowa kolekcji ...)

Na szczęście obecnie jestem w 37 tygodniu ciąży, a stopa jaka była taka jest i wszystkie szpileczki nadal pasują idealnie :)

 I tak proszę, żeby pozostało do końca …

Wracając do ciuszków i mody. Przez ostatnie kilka miesięcy naprawdę miałam dużo frajdy zarówno dobierając stroje, jak i obserwując reakcje na ulicy, które były naprawdę bardzo miłe i pozytywne. Oczywiście są dni, kiedy powstanie z łóżka graniczy z cudem i ostatnie na co mam ochotę to zrobienie czegokolwiek przy sobie. Ale naprawdę warto zadbać o siebie i swój wygląd. Poprawa samopoczucia gwarantowana, a i MM szczęśliwy :)


Mój album ze zdjęciami ciążowymi:
https://plus.google.com/u/0/photos/100324322727065176907/albums/5885966085103665841

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz