sobota, 31 sierpnia 2013

Pogapmy się ...

Kurcze,  zdarza się to już nie pierwszy ale zawsze tak samo zadziwia, drażni, wkurza ...

Jedziemy sobie spokojnie Obwodnicą Trójmiasta. Prędkość słuszna, pogoda ładna, weekend, więc jedzie się całkiem dobrze i płynnie. Nagle nie wiadomo skąd pojawia się korek - zwalniamy tak, że prawie stoimy, włączamy światła awaryjne, tak na wszelki wypadek, żeby ktoś z tyłka Nam garażu nie zrobił i potulnie wleczemy się koło za kołem, głośno myśląc co może być grane ...

Za zakrętem w oddali widać koguty straży pożarnej i policji - OK, wypadek, wszystko jasne. 

Ale jakie było Nasze zdziwienie, gdy po zbliżeniu się do miejsca wypadku odkryliśmy, że a i owszem kilka samochodów zablokowało ruch, jakiś jest w barierce, jakiś mocno poobijany, stoi straż i policja, ale ... NA NA PASIE W PRZECIWNYM KIERUNKU, który z zasady jest odseparowany barierką. 

Czy ktoś może mi wytłumaczyć, dlaczego niezależnie od tego, na którym pasie jest wypadek i czy on blokuje ruch w obu kierunkach czy też nie, ZAWSZE korek jest na obu pasach. 

Średnio mądrzy, za to bardzo ciekawscy kierowcy zwalniają, żeby sobie pooglądać co się stało i poprzez pofolgowanie swojej chęci zaspokojenia niskich emocji czyimś nieszczęściem, powodują zagrożenie dla innych uczestników ruchu, blokując płynność jazdy bez ŻADNEJ przyczyny.

Czy Was też to tak drażni, czy raczej wolicie pooglądać ... ???

piątek, 30 sierpnia 2013

Mój pierwszy spacer :)

Rodzice sobie wczoraj poszli sami na spacer, dzisiaj moja kolej! Mam już przecież cały tydzień, jestem więc duży i mogę iść zobaczyć kawałek świata. Rodzice ciągle się zastanawiają czy to nie za wcześnie, że za malutki jestem, że może przewieje … ale przecież na zewnątrz jest prawie tak ciepło jak w domu, i od samego początku wszystkie okna są pootwierane i w szpitalu i w domu. Więc wiem już co to powietrze, lekkie podmuchy wiatru i troszkę chłodu … 

środa, 28 sierpnia 2013

Rozmówki ojca z synem …

Szpital, druga doba po porodzie. Mały leży w szpitalnym łóżeczku, tuż po przewijaniu i radośnie macha rączkami i nóżkami. Nad nim stoi czule nachylony tata, pilnujący jego bezpieczeństwa.

Stoję przy łóżku obok i słyszę rozmowę, a raczej monolog tatusia:
T:  Tak synu, to Twoja głowa …
     Malec w tym momencie uderza się rączką w główkę.
T: A to twoje oko i nos …
    Malec nadal bezładnie macha rączkami dotykając co jakiś czas elementów swojej buzi, zaś tata uczynnie   podaje ich nazwy. 

W pewnym momencie malec uderza rączką w przezroczystą ramę łóżeczka. Komentarz taty:
T: A to jest szyba … nie! To pleksiglas. 
    Pleksiglas synu ma inną przewodność cieplną, dlatego nie jest tak zimy jak szkło …

Jestem pewna, że moje dwudniowe maleństwo pojęło głębię tego wywodu …

Baby Blues – nie ma mocnych …

Mnie to nie dotyczy, jestem silna i racjonalna. Huśtawki nastrojów, hormony, depresja - dam sobie radę, jak zawsze. Przecież nie przez takie rzeczy przechodziłam … 
Tak myślałam sobie przed porodem czytając o tym, co czeka mnie po porodzie. Życie szybko zweryfikowało moje poglądy i pokazało gdzie moje miejsce w szeregu. Zresztą już wielokrotnie zauważyłam, że im bardziej się czegoś wypieramy i twierdzimy, że nas nie dotyczy, tym szybciej życie pokazuje jak bardzo się mylimy …


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Mały odczarowany – znowu ssie :)

Piątek rano, budzimy się koło 6:00, wyspani, wypoczęci i gotowi do dalszej walki – cała noc przespana. Zarówno malec jak i my padliśmy późnym wieczorem wyczerpani bezskuteczna walką  o ssanie cyca. 

Zachowałam się jak wyrodna matka i z premedytacją nie budziłam śpiącego maleństwa. Pozwoliłam 5-cio dniowemu dziecku przespać całą noc bez jedzenia.  Stwierdziłam, że wszyscy tak dalej nie pociągniemy - byłam o krok od odpuszczenia sobie i przejścia na dokarmianie, na razie pokarmu miałam dosyć i dokarmiałam własnym mlekiem, ale przy braku współpracy maleństwa pewnie szybko by zabrakło i trzeba byłoby przejść na sztuczne – dla mnie kompletna rozpacz i porażka na całym froncie …

niedziela, 25 sierpnia 2013

Karmienie piersią – to czasami wyzwanie …

Na temat karmienia piersią jest tyle opinii ile matek i są one skrajnie różne. Przychodzi całkiem naturalnie, proste, cudowne, przyjemne,  stresujące, koszmar, bolesne, tragedia, nigdy więcej … pełne spektrum emocji i każda na pewnym etapie prawdziwa. Część z nich mam już za sobą, reszta pewnie przede mną …

piątek, 23 sierpnia 2013

Ciąża i poród – refleksyjnie

Poród, wydarzenie którego bałam się przeokropnie, okazał się nie taki straszny jak przypuszczałam. Tak jak cała ciąża była pasmem pozytywnych zaskoczeń, tak poród oraz połóg również nie zawiódł i pozytywnie zaskoczył. Niewątpliwie nałożyło się kilka różnych czynników, poczynając od właściwej pielęgnacji ciała przez cały okres ciąży, poprzez  informacje zdobywane w Szkole Rodzenia podane we właściwy sposób i pozwalające „oswoić” strach przed porodem, aż do właściwych osób na właściwym miejscu podczas samego porodu. 



środa, 21 sierpnia 2013

Poród … nie całkiem nieoczekiwany ;)

Sobota rano, pierwszy dzień urlopu Mojego Mężczyzny. Budzimy się z nastawieniem, że mamy jeszcze co najmniej tydzień dla siebie przed rozwiązaniem i zaczynamy się zastanawiać jak go wykorzystamy. Ostatnie przygotowania, trochę przyjemności, ostatnie spokojne chwile razem … ale, ale … pewne sygnały dobiegające z mojego podbrzusza zaczynają być niepokojące.
Od jakiegoś dobrego tygodnia czułam już skurcze przepowiadające, nic niepokojącego, takie delikatne zwiastuny zbliżającego się rozwiązania. Ale dzisiejszego ranka były jakby silniejsze i częstotliwość występowania znacząco wzrosła, ba można powiedzieć że stały się regularne … do tego charakterystyczny, prawie menstruacyjny lekki  ból podbrzusza. Nic, pozostaje czekać i obserwować. 

piątek, 16 sierpnia 2013

Parcie na szkło …



Nigdy nawet nie próbowałam zaprzeczać, wręcz przeciwnie … przyznaję z pokorą – jestem ekshibicjonistką …ciąża tego nie zmieniła i macierzyństwo pewnie też nic nie zmieni :)
Ale inaczej nie przeżyłabym tylu wspaniałych rzeczy, które dane mi było przeżyć i zrobić. Taniec towarzyski, fitness, konkursy, zawody, pokazy, występy zarówno na scenach jak i w lokalach nocnych – mogę powiedzieć, że poznałam życie z każdej strony. Dzięki temu dokładnie wiem czego chcę a czego na pewno nie …


czwartek, 15 sierpnia 2013

Nie chce mi się gadać ...

Siedzę sobie spokojnie w domku. Leniwe popołudnie, nic mi się nie chce, żadnych gości się nie spodziewam, więc strój co najmniej nieformalny ... jest dobrze ...
Nagle spokój zakłóca sygnał domofonu. Zdziwiona podnoszę słuchawkę i grzecznie pytam o co chodzi.
Z drugiej strony dobiega głos nieznanego mężczyzny, który informuje że chciałby ze mną porozmawiać:

- Chcielibyśmy z Panią porozmawiać o polityce, o tym co niesie przyszłość w świetle obietnic polityków ...
- Nie, dziękuję. Nie jestem zainteresowana rozmowami o polityce ani polityką.
- Ale też chcielibyśmy porozmawiać o religii ...
- Nie, dziękuję. Nie jestem zainteresowana rozmowami o religii.
- A kwestia szczęścia ...
- Jestem bardzo szczęśliwą osobą ...
- A co stoi na drodze do uzyskania pełni szczęścia?
- Rozmowy o polityce i religii ... Do widzenia.

Cisza po drugiej stronie :)

środa, 14 sierpnia 2013

Wyprawka dla malucha – nie takie straszne …

Jedną z myśli, jakie nieustannie zaprzątają głowę przyszłym rodzicom jest sprawa kosztów związanych z pojawieniem się nowego członka rodziny.  

Nie czarujmy się, życie DINKS (Double Income No Kids) znacząco się różni, niż życie „pełnej” rodziny zarówno w sferze wydatków jak i w każdej innej …
Ja również nie byłam wolna od myśli typu jak to teraz będzie. Co z wyjazdami, sportami, drobnymi przyjemnościami na które mogłam sobie bezkarnie pozwolić …  

niedziela, 11 sierpnia 2013

Życzliwa ciąża …

Na różnych forach w necie, w gazetach i paru innych miejscach bardzo często słyszę krytyczne uwago odnośnie traktowania przez społeczeństwo jako takie kobiet w ciąży … i chciałabym powiedzieć, że nie mogę się zgodzić z tą powszechnie panującą opinią, że ludzie są nieżyczliwi dla kobiet w ciąży. Osobiście mam zupełnie inne odczucia i odbiór rzeczywistości. Może po prostu trafiam na miłych ludzi, albo widzę tylko jakiś fragment całej układanki … A może kwestia podejścia i nastawienia …

piątek, 9 sierpnia 2013

Nierozsądna ciężarna …

No i skończyło się rumakowanie … wczoraj boleśnie się przekonałam, że faktycznie  przez ostatnie tygodnie ciąży trzeba na siebie bardzo uważać. Do tej pory brzuszek nie bardzo przeszkadzał, nadal można było praktycznie żyć bez większych zmian; ćwiczenia, wysoki obcas, ubrania sprzed ciąży, spacery , sprzątanie itp. …

Ale to już 37 tc i lustro nie kłamie – jestem coraz większa !!! Już mam trudności z wciągnięciem bioder pod siebie i „pozycja królowej” coraz częściej się pojawia, czyli brzuch do przodu, biodra do tyłu i pełna lordoza, brrrrr …  koszmar dla kręgosłupa, postawy, sylwetki, estetyki poruszania się ...

czwartek, 8 sierpnia 2013

Ciąża latem

Pewnie każda pora ma swoje wady i zalety jeśli chodzi o „ciężarówki”, ale ja się naprawdę cieszę, że moja przypadła właśnie na okres letni. Chociaż dużo słyszałam ostrzeżeń i wyrazów współczucia – chodzi o temperatury i samopoczucie. Ale jak zwykle – jest lepiej niż mogłam przypuszczać …

Główna zaleta ciąży w lecie – nie trzeba na siebie dużo wkładać :)

środa, 7 sierpnia 2013

Modna ciąża

Tak, to kolejny duży temat, który całkowicie mnie zaskoczył … i było to bardzo pozytywne zaskoczenie :)  Do tej pory  (to znaczy przed ciążą), uważałam że to będzie okres kiedy kobieta na jakiś czas przestaje być kobieca i  zaczyna pełnić bardziej rolę „inkubatora” niż jakąkolwiek inną. A co się z tym wiąże, również jej wygląd, samopoczucie no i strój ulegają zupełnej zmianie oczywiście na niekorzyść … Przekonanie to było wzmacniane różnymi obrazkami, opisami, stereotypami a również opiniami znajomych.



piątek, 2 sierpnia 2013

Szczepić, nie szczepić – oto jest pytanie …

Ostatnie kilka dni miałam wycięte z życiorysu. No może niecałkowicie, kilka rzeczy udało się zrobić, ale pamiętam je jak przez mgłę … wszystko zdominował nieznośny ból głowy. O ile do tej pory ciąża wydawała się sielanką to ostatnie dni dały lekko w kość.

A wszystko zaczęło się od pewnej pięknej, letniej burzy … Pamiętacie? W nocy z poniedziałku na wtorek (29/30 sierpnia) grzmiało, błyskało i lało aż miło, a ja pół nocy biegałam i próbowałam zapewnić sobie komfortowe warunki w domu;