Na różnych forach w necie, w gazetach i paru innych
miejscach bardzo często słyszę krytyczne uwago odnośnie traktowania przez
społeczeństwo jako takie kobiet w ciąży … i chciałabym powiedzieć, że nie mogę się
zgodzić z tą powszechnie panującą opinią, że ludzie są nieżyczliwi dla kobiet w
ciąży. Osobiście mam zupełnie inne odczucia i odbiór rzeczywistości. Może po
prostu trafiam na miłych ludzi, albo widzę tylko jakiś fragment całej układanki
… A może kwestia podejścia i nastawienia …
Szczerze mówiąc od zawsze drażniły mnie „matki Polki”, takie co to uważają,
że jeśli udało im się zaciążyć albo urodzić dziecko to są już lepsze niż cała
reszta i wszystko im się od życia i ludzi należy bo tak.
- Główna misja, cel życia i powołanie – dzieci.
- Sens istnienia – dzieci.
- Największe osiągnięcie – dzieci.
- Klękajcie narody bo wydałam na świat potomstwo, itp.
Ale cholera, co mnie obchodzą czyjeś dzieci?! Jeśli jest taki
Twój światopogląd to TWOJA sprawa, ale nie wymagaj tego samego od wszystkich
dookoła. Inni też mają swoje cele, osiągnięcia, radości i smutki, gorsze dni i mogą się źle czuć …
I oto ja również niedługo wydam na świat potomstwo. I co … i
nic. To moja i tylko moja sprawa. Ja zadecydowałam, że będę się rozmnażała, ja
zaszłam w ciążę i ja wychowam. Dlaczego mam nagle wymagać od wszystkich wokoło,
żeby z tego powodu traktowali mnie inaczej, lepiej, milej … A jeśli tego chcę, to może zacząć od tego, żeby
innych traktować lepiej i milej – sprawdzone, odwdzięczą się tym samym.
Od początku ciąży spotykam się w sumie TYLKO z miłymi
sytuacjami, ludzie sami proponują miejsce, przepuszczają w kolejce i pomagają.
Wykazują mnóstwo zrozumienia dla moich nastrojów i niezdecydowania, uśmiechają
się miło i naprawdę czuję że jest OK. Tylko, że ja od nich tego nie wymagam i
nie oczekuję – to ich dobra wola i chęć.
Jak marudzę w kolejce
po lody, bo nie mogę się zdecydować na jaki smak mam dzisiaj ochotę, a może
deser, a może ciacho, a może nic – to odwracam się do reszty kolejki i przepraszam za chwilę zwłoki. Jak wychodzę na
zakupy albo na spacer to jako dorosła osoba, znająca swoje potrzeby i
ograniczenia jestem w stanie oszacować, czy będę potrzebowała wodę, toaletę itp.
i odpowiednio zabezpieczyć swoje potrzeby.
Czytam w gazetach hasła typu „Więcej życzliwości dla kobiet
w ciąży” - i szczerze mówiąc tylko mnie drażnią
i wzmagają niechęć do kobiet w ciąży.
Podsumowując ten przydługi wywód – jeśli oczekuję od innych
życzliwości, to też ją innym okazuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz