Czy Matka może chcieć skrzywdzić własne dziecko? Czy nie
jest to sprzeczne z naturą i instynktem macierzyńskim? Czy można odreagowywać
stres na słodkim, uśmiechniętym, różowiutkim niemowlaku, którego każdy kawałek
małego ciałka zdaje się być stworzony do całowania? Okazuje się, że niestety
tak. ..
piątek, 31 stycznia 2014
piątek, 24 stycznia 2014
Spotkanie Klubu mam w Gdyni
Od jakiegoś czasu mam trochę dosyć powtarzającego się
schematu dnia. Zaczyna być nudno i monotonnie. Pobudka, śniadanie, sprzątanie,
karmienie, spacer, karmienie, gotowanie, karmienie itd. Dni mijają podobne
jeden do drugiego. Czasami Młody mnie czymś zaskoczy, czasami ktoś wpadnie w
odwiedziny, generalnie czekanie na weekendy. Na początku byłam bardziej aktywna
i towarzyska, próbowałam wyciągnąć coś więcej z tych dni – nastąpiło zmęczenie
materiału … a może to zima …
środa, 22 stycznia 2014
Kiedy wspomnienia zastępują marzenia
Brrr, zimno, buro i ponuro. W takie dni kompletnie nic mi
się nie chce. Sennie i nudnawo. Młody zasypia w bujaku obok, ja siedzę na
kanapie z kawą i sprawdzam co ciekawego w necie słychać. Przeglądam ulubione blogi – od wiadomości
trzymając się z daleka. Planuję najbliższą przyszłość i wspominam.
wtorek, 21 stycznia 2014
Boję się o przyszłość mojego dziecka!!!
Obejrzałam wiadomości, rzadko to
robię, bo zawsze po tym co zobaczę, usłyszę i wyczytam między zdaniami mam
stany lękowe. Boję się o przyszłość, o to co Nas czeka, stabilność systemu itp.
Zaczynam wtedy kwestionować sens życia, walki , budowania – po co, jak i tak
wszystko zostanie zniszczone. Przez długi czas twierdziłam, że nie chcę mieć
dzieci (niezależnie od tego, że nie mogłam) ponieważ nie chcę, żeby na takim
świecie żyły. Nie chcę się zastanawiać czy będziemy mieli im co zostawić, czy
znajdą jeszcze czystą wodę, świeże powietrze, rozsądnych współtowarzyszy walki
o szczęście.
niedziela, 19 stycznia 2014
Galerianek, czyli spacer z dzieckiem
We wszystkich książkach i poradnikach piszą jak ważne są
codzienne spacery z dzieckiem. Oczywiście podkreślając, że spacery te powinny
odbywać się na świeżym powietrzu, z dala
od samochodów i zatłoczonych ulic. Spacery dodają zdrowia, dotleniają mały
organizm, hartują, uczą świata … Jednym słowem trudno przecenić pozytywny wpływ
codziennego spaceru na świeżym powietrzu. Wiemy, znamy, korzystamy. Ale czasami
… lądujemy w galeriach handlowych …
środa, 15 stycznia 2014
Madzik w kuchni na bis
Czy ja pisałam, że nie gotuję? Czy pisałam, że przez moje
talenty kulinarne doszło do rozwodu? KLIK To wszystko nie do końca prawda. Ja bardzo
lubię gotować i przyrządzać posiłki tylko … jak mój szanowny ojciec mawia: „Ty gotujesz
dla dwóch osób; dla siebie i świnki” ;)
niedziela, 12 stycznia 2014
Oswajanie wampirka, ssij Młody ssij
Pewnego pięknego dnia Mój Mężczyzna oznajmił, że chciałby
się wybrać do kina. Szybko sięgnęłam pamięcią wstecz … kiedy to my ostatnio
byliśmy w kinie i na czym? Cholera nie pamiętam. To było jeszcze w ciąży. Miał
być jakiś dobry, poruszający film, ale pamiętam tylko lekkie rozczarowanie.
Niestety ostatnio takie rozczarowania są coraz częstsze. Coś co naprawdę warto
obejrzeć, przeżyć, celebrować jest coraz rzadsze w dzisiejszych czasach.
Ogarnia Nas niestety wszechobecna bylejakość.
środa, 8 stycznia 2014
Matka przechodzi na dietę … od jutra
Matka dostała dzisiaj burę i przyrzekła natychmiastową
poprawę. Matce prawdę mówiąc się należało i to należało się już dawno. Ale
jakoś do tej pory miała taryfę ulgową i mnóstwo racjonalnych wymówek. Dopiero
naga prawda musiała pięścią między oczy uderzyć, żebym przyznała się do
popełnianych grzeszków i zechciała je naprawić.
wtorek, 7 stycznia 2014
Myśli nieuczesane, co biega Matce po głowie
Patrzę, patrzę i oczom nie wierzę. Siódmy stycznia kalendarz
pokazuje. Jak to siódmy? Przecież przed chwilą był pierwszy stycznia i Nowy Rok
witaliśmy. Gdzie ten czas tak się śpieszy. Chwila nieuwagi i tygodnie gdzieś
uciekają, już nawet nie dni …Ale też trochę się działo.
środa, 1 stycznia 2014
Szczęśliwego Nowego Roku, czyli jak Matka chciała zaszaleć
Matka chciała, planowała, troszkę czekała ale się też bała.
W ostatniej chwili nawet odwołać próbowała, ale w końcu się zdecydowała –
idziemy na imprezę sylwestrową i porzucamy Młodego z Babcią. Miało być pięknie
i szampańsko … wyszło też pięknie ale inaczej …
Subskrybuj:
Posty (Atom)