Obejrzałam wiadomości, rzadko to
robię, bo zawsze po tym co zobaczę, usłyszę i wyczytam między zdaniami mam
stany lękowe. Boję się o przyszłość, o to co Nas czeka, stabilność systemu itp.
Zaczynam wtedy kwestionować sens życia, walki , budowania – po co, jak i tak
wszystko zostanie zniszczone. Przez długi czas twierdziłam, że nie chcę mieć
dzieci (niezależnie od tego, że nie mogłam) ponieważ nie chcę, żeby na takim
świecie żyły. Nie chcę się zastanawiać czy będziemy mieli im co zostawić, czy
znajdą jeszcze czystą wodę, świeże powietrze, rozsądnych współtowarzyszy walki
o szczęście.
A najbardziej się boję o to, w
którym momencie załamie się ten cały system emerytalny i jak to się odbije na
życiu ludzi. Bo jakoś dla mnie pytanie nie brzmi „czy się załamie” tylko „kiedy
się załamie”?
Chyba żaden z krajów europejskich
nie ma pomysłu co z tym fantem zrobić. Przecież nie mogą podnosić wieku emerytalnego
bez końca. Ten system się sprawdzał, gdy każda rodzina normalnie miała 5-6
dzieci i długość życia była krótsza. Matematyka nie kłamie, to obecnie nie ma
prawa działać.
W dzisiejszych wiadomościach był
jeden krótki przekaz, który znowu mi zmroził krew w żyłach. Podawali stosunek
osób pracujących do pobierających świadczenia emerytalne oraz prognozę na rok
2020. Obecnie nie wygląda to najlepiej, ale w 20120 ma być 3 mln więcej osób
pobierających świadczenia i 2 mln mniej osób pracujących.
Co to oznacza, ano ni mniej ni
więcej tylko to, że garstka obecnych dzieci będzie harowała na rzeszę osób,
które weszły w wiek emerytalny.
Do tego podano informację, która
ma uspokoić naród i sprawić abyśmy wierzyli, że rządzący panują nad sytuacją i
przewidują konsekwencje w przyszłości. Oto bowiem zostały przeznaczone znaczne
kwoty na „ aktywizację osób starszych”. Na czym ma ona polegać, dokładnie nie
wiem więc się nie wypowiem.
Ale tak na mój chłopski rozum, to
Panowie politycy sobie wszystko też przeliczyli i wyszło im, że … zaraz
większość wyborców to będą osoby starsze. Więc właśnie w tą grupę warto
zainwestować, bo jako elektorat się odwdzięczy. Pytanie czy w takim wypadku
wystarczy jeszcze na dzieci i młodzież, bo to mało rokująca grupa w
najbliższych wyborach. A przecież polityk myśli tylko od kadencji do kadencji,
co będzie wybiegał w daleką przyszłość, jak to jego już dotyczyć nie będzie …
Artykuły pisane przez ekspertów i
statystyki również nie nastrajają optymistycznie:
„W momencie, gdy wprowadzano
reformę emerytalną liczba pracujących do liczby emerytów wynosiła 4:1.
Przewidywano, że w 2030 r. stosunek ten spadnie do 2:1 a w 2060 r. nawet do
1:1. Czy to jakiś wyjątkowo czarny scenariusz? Nie – już dziś na jednego emeryta
przypada tylko 3 opłacających składki.”
„Polski system emerytalny w
części, za którą odpowiedzialny jest ZUS, działa w oparciu o system
repartycyjny. Oznacza to, że wpłacane przez płatników składki są wypłacane
obecnym emerytom. W związku z tym kwota zgromadzonych składek na koncie
emerytalnym oraz subkoncie nie jest przez ZUS inwestowana, podlega jednak
corocznej waloryzacji.”
„Jak pokazują wyniki badań
opracowanych przez OECD, koszty świadczeń medycznych, zarówno w Polsce, jak i
innych krajach Europy, z roku na rok systematycznie rosną. W Polsce wydatki te
średnio wzrastają o 7,3% co roku (wg danych za lata 2000-2009) i jest to
zdecydowanie szybsze tempo wzrostu niż w pozostałych krajach OECD, gdzie
notowany jest średni roczny wzrost o ok. 4%. Generalnie zarówno publiczne, jak
i prywatne wydatki na świadczenia zdrowotne rosną szybciej niż gospodarka
(wzrost GDP).”
Zestawiłam powyższe z tym co wiem
o ekonomii i systemie emerytalnym, spojrzałam na Młodego i … trzeba będzie
dzieciaka dobrze poprowadzić, żeby sobie w życiu poradził.
My w emeryturę od państwa już
dawno nie wierzymy i działamy w myśl zasady „umiesz liczyć, licz na siebie”.
Ale obawiam się, że młodzież nie będzie miała już z czego odkładać i inwestować :(
Nawet jako świetnej klasy
specjalista nie zdoła zarobić tyle, żeby normalnie żyć po odprowadzeniu podatków.
Pozostaje wykierować go na przedsiębiorcę, właściciela biznesu i to ze świetną
znajomością kruczków prawa podatkowego. Ewentualnie
za kilka lat przyjrzymy się dokładniej strukturze wiekowej w różnych państwach
i zadecydujemy, gdzie my spędzimy emeryturę, a Młody zacznie studia ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz