środa, 12 czerwca 2013

Leczyć czy nie leczyć ... oto jest pytanie

Po kilku latach nieskutecznego  biegania po lekarzach i próbach przywrócenia regularnego cyklu miesiączkowego, które nie przynosiły trwałego efektu stwierdziłam, że to podejście mija się z jakimkolwiek celem i nie ma większego sensu. Zmieniające się diagnozy i opcje leczenia farmakologicznego albo operacyjnego całkowicie mnie nie pociągały. Tym bardziej, że w ówczesnym stadium mojego życia priorytetem był sport a nie założenie rodziny.

Czy to oznacza, że całkowicie zrezygnowałam ze starań i leczenia?  I tak i nie - jak zwykle w życiu bywa odpowiedź nie jest zupełnie 0-1.

Z jednej strony całkowicie przestałam odwiedzać lekarzy i stosować jakiekolwiek farmaceutyki – w mojej apteczce prawo pobytu miały jedynie leki przeciwbólowe i aspiryna ;) W ujęciu tradycyjnym więc przestałam zajmować się swoim zdrowiem i możliwością prokreacji.

Z drugiej zaś prowadziłam tak zwany „zdrowy tryb życia” i sięgałam po metody powiedzmy alternatywne.
O dietetyce, metabolizmie i zasadach wiedziałam już sporo po mojej przygodzie z Fitnessem – podczas przygotowań do zawodów odpowiednia dieta była równie ważna co dobry trening. Oczywiście dieta fitnesski zupełnie się nie nadaje w codziennym życiu – trzeba ją dostosować do potrzeb i warunków funkcjonowania. Ale dobre nawyki pozostały np.:
Ø  nie używam soli i cukru i nie jest to wyrzeczenie – nie smakuje mi
Ø  nie jadam na noc
Ø  wolę mięso gotowane niż smażone
Ø  jogurty tylko naturalne
Ø  Piję tylko niegazowaną wodę, itp
A wszystko powyższe osadzone w normalnym życiu, czyli jeśli mam ochotę to idę na lody i dobre ciacho, w restauracjach już nie proszę o nie solenie potraw, czasami potrafię zamiast jogurtu do sałatki dodać pół słoika majonezu … to są moje drobne grzeszki, które powodują  szybki powrót do „zdrowych” przyzwyczajeń.

Obok dietetyki  odkryłam całą dziedzinę dotyczącą oczyszczania organizmu – głodówki, soki i inne metody. Wiem, że niektóre kontrowersyjne, ale wypróbowałam na sobie różne podejścia i w styl życia wkomponowałam te, które na mnie najlepiej działały. Muszę to powiedzieć – fantastyczne samopoczucie warte jest chwili męczarni !!!

Oprócz dbania o powłokę fizyczną równie istotną rolę zaczęło odgrywać poznawanie tajników psychiki i jej możliwości. Psychologia, filozofia wschodu, tao, medytacja, ćwiczenia oddechowe, joga, zabawa energią itp. To naprawdę działa !!!  Odkrywanie tej strony istnienia jest równie fascynujące co odkrywanie nieznanych zakątków świata …

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz