Moje dziecię ukończyło trzeci miesiąc i mam coraz mniej
skrupułów, żeby zabierać go na wyjazdy. Po udanym wypadzie na imprezę integracyjną
przyszła pora na Seminarium Budowy Biznesu. Po takiej dawce wiedzy będzie mógł już
w najbliższym czasie podjąć decyzję w którym kierunku zamierza budować swoją
karierę zawodową, czy praca w korporacji czy budowanie własnego biznesu …
Chociaż MM ma raczej nadzieję, że Młody naukowcem zostanie, ale to by
oznaczało, że my musimy zatroszczyć się o jego finansową przyszłość ;)
środa, 27 listopada 2013
czwartek, 21 listopada 2013
IV trymestr ciąży zakończony – czyli mam już trzy miesiące
Muszę przyznać, że książkę Dr. Karppa „Najszczęśliwsze
niemowlę w okolicy” czytałam z lekkim rozbawieniem i nie do końca wierzyłam we
wszystkie tezy – co nie znaczy że nie wykonywałam zaleconych działań ;) Teza
brakującego IV trymestru ciąży była tą, która wywołała największy uśmiech na
twarzy. Ale im bardziej czytałam tym bardziej wierzyłam …
niedziela, 17 listopada 2013
Żyć dla kogoś vs żyć z kimś – myśli nieuczesane
Zaczęłam się zastanawiać głębiej nad tym co napisałam w
poprzednim poście – że życie dla kogoś nabiera innego smaku, wydaje się lepsze
i pełniejsze. I nagle uderzył mnie z dużą siłą i w sam środek twarzy fakt, że
do tej pory tak naprawdę nigdy dla nikogo nie żyłam. Żyłam dla samej siebie,
sama sobie sterem, żeglarzem, okrętem. Wyznaczałam kolejne cele, realizowałam,
osiągałam to co chciałam. Zauważyliście liczbę pojedynczą? Tak, zawsze myślałam o sobie jako o jednostce,
niezależnie od tego czy byłam w związku czy nie. I nie oznacza to, że
narzekałam na brak związków, o nie, z samotnością to już zupełnie inna sprawa …
wtorek, 12 listopada 2013
Życie po życiu - refleksyjnie
Huśtawka nastrojów huśtawką nastrojów, ale patrzę na tego
mojego roześmianego malucha, w jego piękne, mądre czarne oczęta i wiem, że
pomimo wszystkich trudności, które Nas jeszcze czekają, jest On najpiękniejszym
prezentem od losu jaki mogłam tylko dostać.
niedziela, 10 listopada 2013
Życie na huśtawce … czyli mamą być
Są dni kiedy budzę się rano i chce mi się chcieć. Wszystko
wydaje się łatwe i proste. Nie ma celu, którego bym nie mogła osiągnąć. Mam
wrażenie, że jakbym się tylko postarała to i góry mogę przenosić. Generalnie
„the sky's the limit”… Młody przespał praktycznie całą noc tylko raz wołając o
cyca a rano obudził się z pięknym uśmiechem na buzi.
wtorek, 5 listopada 2013
Plama, plama co za pech …
Niedawno przez przestrzeń internetowo-blogowo-facebukową przetoczyła
się kolejna burza z piorunami. Tym razem została wywołana nie bestialstwem
pseudo-matek ale nieudolnością pseudo-speców od reklamy. Chociaż czy to można
reklamą nazwać ? A wszystko rozpoczęło się od zaplamionej koszuli.
OK, może nie tak banalnie. Plama pojawiła się na plakacie
kampanii stowarzyszenia Olimpiady Specjalne Polska. I pewnie w chwili gdy piszę
te słowa, nie ma osoby, która już by się nie otarła o to hasło oraz wszelakiej
maści interpretacje i inwektywy wysłane pod adresem jego twórców.
Ach śpij Kochanie …
No i masz Babo placek. W pocie czoła i znoju nauczyliśmy się
jak spowijać i usypiać noworodka, żeby spał słodko całą noc i nie miewał kolek
wykańczających całą rodzinę. I ledwie poczuliśmy się pewnie i stabilnie na tym
gruncie to realia uległy zmianie. Dziecię stwierdziło, że już dojrzało do przejścia
do kolejnego etapu. Podręczniki twierdziły, że do trzeciego miesiąca będziemy
mieli do czynienia z mało rozumiejącym noworodkiem, który potrzebuje warunków
zbliżonych do tych dobrze znanych z brzuszka mamy i którego nie można zepsuć
ciągłym noszeniem na rękach …
Subskrybuj:
Posty (Atom)