wtorek, 18 czerwca 2013

II trymestr – szaleństwa Pani Magdy …

Czwarty miesiąc ciąży rozpoczęłam od … sesji zdjęciowej do plakatu pt. „Twarz Asseco” :)

Mój kochany pracodawca postanowił uatrakcyjnić swój wizerunek i zaprosił wybranych pracowników (posiadających jakieś inne hobby niż praca) do sesji zdjęciowej, której wynikiem miał być plakat.  Jako osoba, która ma kompletnego bzika na punkcie sportu i pełnię szczęścia osiąga dopiero po porządnym wysiłku fizycznym, znalazłam się w doborowym towarzystwie trzech osób uszczęśliwionych zaproszeniem. 

Przyznam się bez bicia – miałam chwilę zawahania, przecież jestem w ciąży, czy to będzie widać na zdjęciach, czy powinnam itp. Ale po całodziennych wędrówkach po górach sylwetka naprawdę nie zdradzała oznak ciąży, a pokusa profesjonalnej sesji była nieodparta. Ekshibicjonistka jestem,  lubię to i tyle – lata spędzone na scenie odcisnęły swoje piętno …  ;)

Kolejna wątpliwość – jakie hobby zaprezentować, spektrum było dosyć szerokie:
- fitness – pierwsza i największa miłość mojego życia z którą nikt i nic nie ma szans wygrać,
- rolki – jazda szybka na rolkach i udziały w maratonach,
- kajaki – ostatnio odkryta pasja, malutkie jedynki na których można poszaleć,
- łyżwy – połączone z tańcem, który trenowałam za młodu,
- nurkowanie – wspaniały podwodny świat, który zawsze fascynuje
Reszta aktywności fizycznych to już banał: jazda konna, narty, rowery, tenis, górskie wędrówki itp.

W rezultacie do Warszawy ruszyliśmy samochodem w którym znalazł się kajak i rolki.
Sesja trwała jakieś 3-4 godziny licząc razem z pracą makijażystki. Przebierałam się w cztery różne kreacje i było cykniętych całkiem sporo fotek – reasumując to był baaaaaaaaaaaaaaaardzo męczący dzień.      

No i połączyłam fitness z rolkami (takie zwykłe zachowania w czwartym miesiącu ciąży):

                               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz