wtorek, 1 kwietnia 2014

Gusta nie podlegają dyskusji

Zobaczyłam zdjęcie, zauroczyło mnie. Coś w nim jest … może to te dwa słodkie szkraby, może kolorystyka, może estetyka. Cała kompozycja jest bardzo ładna, budzi same pozytywne uczucia i skojarzenia. Podoba mi się kadr, mówi wszystko a nie pokazuje zbyt wiele. Nie jest wulgarny ani erotyczny pomimo epatującej golizny. Widać w nim historię, historię ciąży, porodu, wychowywania dzieci. Zdjęcie trafia w mój gust całkowicie. Obejrzałam, zachwyciłam się, poszłam dalej ...


A potem nastał internet, zobaczyłam fora, blogi i tonę głupo-mądrych komentarzy. Zgłupiałam …

Jedni wyśmiewają i krytykują drudzy gloryfikują a pomiędzy pełne spectrum odczuć. Tu prawda nie leży pośrodku, tu każdy ma swoją prawdę. Bo gusta, poczucie estetyki, to co lubimy i co odczuwamy, to co Nas porusza, a co odrzuca, jest tak indywidualne i unikalne jak unikalne są Nasze odciski palców. 

Zdjęcie mi się podoba jako zdjęcie, kadr, ujęcie – to moje odczucia. 

Uwielbiam karmić piersią i ten widok mnie rozczula. Może dlatego mam tak pozytywne skojarzenia związane ze zdjęciem. Może dlatego, że sama chciałabym mieć taką pamiątkę z okresu karmienia Młodego …

Co do rozstępów na brzuchu po ciąży, to indywidualna sprawa każdej z Pań. Mi się nie podobają, nie lubię, nie chcę i nie mam bo tak postanowiłam (chociaż się bardzo bałam, że będą). Wiem, że często to zależy od genetyki, jakości skóry, wielkości dziecka i brzuszka w ciąży, ale można sobie albo pomóc albo zaszkodzić. 

Przez długi czas, jak jeszcze nie wiedziałam, że mam problemy z zajściem w ciążę, słyszałam z różnych stron (przeważnie od Panów), żebym nie rodziła, bo zepsuję sobie figurę. 

Taki panował/panuje stereotyp Matki Polki, kobieta po ciąży to zniszczona sylwetka, ciało, rozstępy i wisząca skóra. Tego NA PEWNO nie chciałam. Tego też się bałam. 

Potem zaczęłam rozglądać się dookoła i zauważać te wszystkie piękne, zgrabne kobiety, którym towarzyszyły maleństwa w wózkach – znaczy da się inaczej ?!

Mam wiele znajomych, które po ciąży zaczęły wyglądać nawet lepiej niż przez urodzeniem dziecka, bo się za siebie wzięły, zaczęły pracować nas swoim ciałem i na efekty nie musiały długo czekać. Wzorem do naśladowania była dla mnie koleżanka ze spinningu, która w ciąży z drugim dzieckiem chodziła na zajęcia do samego końca. Z tyłu nikt nie zgadłby, że jest brzemienna. Tydzień po porodzie mogła biegać w bikini!!! 

Okazuje się, że można dobrze wyglądać i wcale nie trzeba być celebrytką, aktorką, milionerką. Fakt trzeba w siebie dużo zainwestować; dużo czasu, wysiłku, silnej woli, samodyscypliny. Ale dookoła Nas jest mnóstwo kobiet, które pokazują, że można.

Czterdziestoletnia matka 7-miesięcznego bobasa :)

Rozstępy i nadwaga, OK. Jeśli jest z tym Ci dobrze, jeśli siebie taką akceptujesz, jeśli rozstępy są dla Ciebie jak blizny powojenne i dumnie je nosisz – ciesz się. Rozumiem to.

 Też mam bliznę, która nadaje się do plastyki a której się nie pozbędę. Przypomina mi o tym, że miesiąc po zapaleniu otrzewnej wystartowałam w zawodach Miss Fitness – nie ma rzeczy niemożliwych.

Zdjęcia pokazujące „nagą prawdę”, czyli rozstępy i fałdki kobiet po ciąży, mogą odstraszać i zniechęcać. Zdjęcia pięknych, uśmiechniętych mam z idealnym ciałem, przerażają odrealnieniem i stawiają zbyt wysoko poprzeczkę i tak źle i tak niedobrze …

Pozostaje Nam mądrze akceptować samych siebie i siebie nawzajem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz