Dziecku trzeba poszerzać horyzonty, pokazywać nowe miejsca,
uczyć nowych rzeczy … a rodziców trzeba czasami wyprowadzić na spacer w inne
miejsce niż bulwar nadmorski w Gdyni, którego każdy metr jest już doskonale
znany, bowiem przemierzany dzień w dzień. Tak więc rozpoczęliśmy pokazywanie
dziecku świata sięgającego poza Trójmiasto :)
Piękny, słoneczny, chłodny, kwietniowy poranek zachęcał do
spaceru na łonie przyrody. Po chwili zastanowienia padło na ścieżkę
przyrodniczą w Starych Jabłonkach. Jako miejsce wypadowe służył Hotel Anders,
który znam od lat wielu i z przyjemnością obserwuję jego rozwój i rozbudowę.
Leśna ścieżka dydaktyczna zaczyna się tuż za bramą wjazdową hotelu. Nie jest
jakaś szczególnie imponująca, długa czy urokliwa. Taka w sam raz na krótki
spacer po lesie z 7-miesięcznym maluchem wiszącym na tacie.
Przemo z uwagą słuchał, tego co tata czytał :) |
Jeść, dajcie jeść, w końcu to przecież paśnik jest! |
W lesie nieśmiało wiosna zaczyna się panoszyć, chociaż zieleni jeszcze mało :( |
Myśleliśmy, że to akt wandalizmu, ale przewrócona tablica to wina spróchniałego słupa. |
Tak, moje dwa ptaszki ;) |
Po tej porcji edukacji zasłużyliśmy na odpoczynek. Słoneczko przygrzewało a hotelowy pomost kusił ciszą i spokojem.
Chętnie zostalibyśmy dłużej i powygrzewali na słońcu, ale Przemo jakoś nie chciał docenić uroków przyrody i zadecydował, że idziemy dalej. Ale my tu jeszcze wrócimy zaopatrzeni w odpowiednie akcesoria, żeby dziecię dało się dłużej ponapawać słońcem, ciszą i spokojem ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz